PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=114321}
5,3 18 931
ocen
5,3 10 1 18931
Ultraviolet
powrót do forum filmu Ultraviolet

Po przeczytaniu recenzji ,właśnie przed chwilą, do omawianego
filmu, aż podskoczyłem do góry, gdyż to co tam z sensem
opowiedział filmwebowicz Caligula ,jest również moim odczuciem
i słowami, które skierowałem w stronę bliskiej mi osoby z którą
miałem okazję widzieć ten film i na którym uśmialiśmy się jak na
całkiem dobrej komedii, przynajmniej do pewnego momentu. A
przecież przy gatunku do ''Ultraviolet'' pisze jak wół : akcja ,sci-fi!
Nie będę się tak rozpisywał na temat porównań do innych dzieł
tego reżysera i scenarzysty i napiszę ''krótko'' o zaletach(?), ale
przede wszystkim wadach.
Zalety: seksowna Milla Jovovich - uroda jak uroda ,ale kształty i
ten ''wyrobiony'' brzuch pierwsza klasa. Figura nienaganna!
Ciekawe jednobarwne tło pomieszczeń. Czyli jeden element w
kadrze, plus postać wojownika lub innego osobnika ubrana na
jednolity kolor (biały ,czarny lub inny) na tle również jednolitego
pomieszczenia. To akurat jeden z lepiej stworzonych efektów.
W przeważającej części filmu dobra ścieżka dźwiękowa, ale na
pewno nie w całej produkcji, gdyż mamy też do czynienia z muzyką
elektroniczną (ja ją nazywam futuro elektro), która już drażni ucho.
Dużo nie różni się wówczas od Crazy Frog, a tego nie cierpię.
Może jeszcze to ,że się momentami śmiałem z niektórych scen.
I jakby nie patrzył to tyle na temat walorów o ile ktoś nazwie to co
wymieniłem plusami.
Teraz o wadach.
Jest ich cała masa ,a od czego tu zacząć? Zacznę od fabuły.
Pokrętna ,idiotyczna i prosta do bólu. Kurta Wimmera poniosła
niebywała fantazja. Wszystko ma swoje granice. Ale nawet gdyby,
to przy takim scenariuszu ,jakby poprowadzono to ''coś'' jak należy
może byłoby mniej denerwująco. A tak jest okropnie. Walki są
katastrofalne. Nie dosyć ,że ona jedna załatwia co kilka minut
jakąś''grupę'' (może nawet bym to wybaczył bo to i tak na
podstawie komiksu), to po jakimś czasie ,pomimo, iż coś się
dzieje i tak zaczyna wiać nudą ,bo dzieje się non stop to samo.
Zmieniają się tylko plenery i ''grupy''. Ziewanie i nic poza tym.
Łamanie praw fizyki.
No kurde (tak jak już pisałem do innego użytkownika) jak tak ma
wyglądać przyszłość to ja dziękuję hehe. Bo On stwierdził ,że
przecież to film sf. I co z tego? To znaczy ,że w przyszłości będzie
można jeździć na przykład motocyklem po boku autobusu?
Wyjeżdżać w pionie po 150 piętrowym drapaczu chmur ,aż na
sam dach? I dziesiątki innych bardziej lub jeszcze bardziej mało
prawdopodobnych sytuacji czyli większych bzdur. Ktoś tu nas
ogłupić chce do reszty? Niech nikt nie zarzuca tekstami ,że to
przecież czysta rozrywka ,a filmy z takim debilizmami mają nas
''odmóżdżać''. Już mnie to nudzi. Odmóżdżanie również ma swoje
granice, ludzie. Też lubię i potrzebuję takiego kina ,nawet częściej
niż mi się wydawało. Ale takie głupoty?! I niech nikt nie twierdzi ,że
przecież ktoś kto to widzi to wie ,że takie rzeczy w codzienności się
i tak nie dzieją. To tym bardziej .... tym bardziej , nie chcemy
robienia z nas ludzi o niskim IQ bo wszystko ma swoje granice, a
zwłaszcza rozrywka w kinie.
Efekty specjalne i wizualne wypadają gorzej niż w jakiejś
przeciętnej grze komputerowej. ''Final fantasy'' czy tym podobne
filmiki to przy tej technice Arcydzieła ,chyba. Jakbym chciał
oglądnąć takie coś to bym włączył z dzieckiem animację i to taką z
dolnej półki.
Tak więc scen ,które drażnią jest całe mnóstwo (albo
wicekardynał lejący sobie herbatkę i w międzyczasie załatwiający
kilku typów) i ,aż na wymioty ciągnie od patrzenia na takie coś!.
Gra aktorska.
Koszmar, koszmar i jeszcze raz koszmar. Wszyscy jak jeden mąż.
Bez wyjątku ,beznadziejnie. A ten dzieciak grany przez Camerona
Bright'a to już szczyt wszystkiego. Gdzie był reżyser? Ale pewnie
znów olano tą kwestię, mówię o grze aktorskiej, bo przecież miało
być widowiskowo. No i było tyle ,że jak dla mnie też nie do
przyjęcia to całe ''widowiskowo''.
Zastanawiałem się nad 3, ale stwierdziłem ,że jednak film ten na
taką ocenę nie zasługuje, przynajmniej u mnie. Tak więc dopóki
mnie ''Ultraviolet'' nie zaczął drażnić i nużyć, to mnie nieźle
rozbawiał, swoją głupotą i nielogicznością. Później było już tylko
gorzej i .... gorzej.
Szczerze to nie polecam. Tylko 2/10 za te ledwo widoczne plusy o
których wspomniałem na początku.
pozdrawiam

djrav77

Dłuugi pościk... ja bym tak wysokiej oceny (2) nigdy nie dała. Widocznie nie każdy komiks zasługuje na ekranizację. Nie wiem, z komiksem do czynienia nie miałam, więc trudno mi stwierdzić czy to wina reżysera czy po prostu historia się na film nie nadaje. Pamiętam, że parę lat temu jeszcze film mi się podobał, podziwiałam wręcz główną bohaterkę za to jak sobie radzi z tyloma przeciwnikami :) Niestety byłam za młoda, żeby zauważyć że to kompletny gniot. W tamtych czasach podobało się wszystko, bo myślało się że jak coś jest pokazane w filmie to jest super i tak miało być... widocznie młodość jest głupia albo ja byłam głupia 6 lat temu i przejrzałam na oczy z biegiem czasu. Pewnie ta ocenka uwzględniła Milę... Coś tak czuję. Zgadłam? :)
Parę lat temu widziałam materiał, w którym omawiany był właśnie owy film. Producent, reżyser, scenarzysta i sami aktorzy zachwycali się nad nim, mówili o swoich pomysłach, o tym jaki ten film jest dobry, jak świetnie dobrano aktorów i zrealizowano całą historię. So sweet, ale ja mogę zgodzić się tylko w kwestii, że Mila dużo ćwiczyła do scen walki. No i może jeszcze, że było dużo pracy na planie, niestety nie opłaciła się im ona...

ocenił(a) film na 2
DagnaMara

Tak jak pisałem i tak jak wywnioskowałaś. Przede wszystkim za Mile, za kilkanaście minut (łącznie) fajnie brzmiącej muzyczki i te niektóre kadry, wyglądające jak photoshopowe fotografie. A i za to ,że mnie to ironicznie bawiło do pewnej chwili. Ale nawet to szyderstwo ze mnie w końcu uszło.

djrav77

W Twoim poście jest wszystko co najważniejsze i ze wszystkim się zgadzam. Ten film drażni mnie nawet bardziej niż "Aeon Flux", a cały czas się zastanawiam co w kolekcji ojca robi to niebieskie pudełko DVD wciśnięte między "Ja, robot" a "Star Wars: Zemsta Sithów". Oba mają u mnie 1, ale "Aeon" to przy tym naprawdę niezły film. Kicz i tandeta, aż brak mi słów.

ocenił(a) film na 2
DagnaMara

W ramach wyprostowania błędu który się wdarł w temat z mojej niekompletnej info przy ''Ultraviolet'' dodam ,że film ten nie powstał na podstawie komiksu jak zakładałem, a tylko dzięki scenariuszowi Kurta Wimmera. To wpływa jeszcze bardziej na niekorzyść tego ''dzieła''.
pozdrawiam

djrav77

Jeśli dobrze kojarzę, to istnieje komiks "Ultraviolet". Nie bazowali na nim?

ocenił(a) film na 2
DagnaMara

To co wyczytałem to info o bazowaniu się na rysunkach powstałych na potrzeby tego filmu ,plus oczywiście scenariusz. Byłem święcie przekonany ,że to jeden z wielu komiksów wytwórni Marvel, ale jednak myliłem się. Tak czy siak ,film pozostaje na samym dnie mej listy .... niestety.

djrav77

No cóż, budżet wynosił 30 mln $, 31,070,211 $ zarobił. Przynajmniej nie stracili :p Byłam przekonana, że to dzieło Marvela, bo na początku jeśli dobrze pamiętam pojawiła się ta ich wstawka komiksowa. No cóż...

ocenił(a) film na 2
DagnaMara

Właśnie z tego co kojarzę to chyba też na początku ''zaleciało mi'' Marvelem. Ale nawet na ich stronie ,gdzie dziś byłem, nie ma ''Ultraviolet'' pośród innych mniej lub bardziej udanych filmów powstałych na podstawie komiksów. Zalatuje mi kolejnym oszustwem.

djrav77

Na anglojęzycznej Wikipedii pisze coś o japońskim poprzedniku, tzn. filmie, tyle że anime: "Ultraviolet: Code 044". Powstała nawet książka, ale trudno mi stwierdzić, czy na podstawie filmu, czy odwrotnie, bo książka została wydana 1 marca 2006 roku, a film miał premierę 3 marca. Tylko nie wiem po co wydawać książkę na podstawie filmu, który okazał się klapą.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones