Mamy tutaj do czynienia z jakimś "uwspółcześnieniem" wampirów,które próbują przeżyć.OK.Tylko jednego nie rozumiem: dlaczego główna bohaterka jest niezniszczalna?Tzn.rozumiem,że Indy albo Bond są "niezniszczalni",ale oni przynajmniej budzą sympatię widza,a co mamy tutaj? Jakiegoś czarnowłosego terminatora typu X,rzucającego wszędzie tekstami "jak zajdzie potrzeba,zabiję cię". Serio! Jak można wychodzić cało z opresji,gdzie lejesz się z full-uzbrojonymi komandosami?! I jeszcze jedno: fakt,że oszukała test DNA!!!Jak można oszukać test na materiał genetyczny?!!
To jest film i nie można wytłumaczyć wszystkiego (w tym wypadku niczego...) Trzeba przyznać, że film jest nie do końca wiarygodny, ale mimo to mi się bardzo podobał- przynajmniej jak go oglądałam te 5 lat temu
Zgadzam się z jporuba , dla mnie bohater czy też bohaterka która ani razu nie przyjęła na siebie ciosu przeciwnika podczas walki gdzie z logicznego punktu widzenia powinna otrzymać chociaż zadrapanie jest niewiarygodna i nie realna , to tak jak w westernach , bohater walczy z bandą uzbrojonych facetów , wszyscy do niego strzelają i nikt nie trafia a on jedne jednym strzałem od razu trafia i zabija ....