Czyli ,że przyszłość, bo o niej mowa ,będzie nierealistyczna i prawa fizyki w niej już nie będą istnieć? Są granice wszystkiego. Ludzkiej wyobraźni przełożonej na ekran, również.

film - granice wyobraźni w filmie nie istnieją, przyszłości nikt nie zna, też mnie to irytowało, że ona jedna taka "superhero", a z tym jeżdzeniem po ścianach budynku motocyklem to już w ogóle bajka, ale tak jest, w tego typu filmach - przecież Batman też nie jest realistyczny:):):)

Wszystko bardziej przyziemne ,poza nim oczywiście :)
Tamten klimat ,jednak mnie bardziej wciągnął. Nie twierdzę, że nie lubię takiego kina, ale ''Ultraviolet'' tak jak i ''Daredevil'' mnie nie przekonały. A i jeszcze ''Ghost rider''. O tym ,że granice wyobraźni w filmie nie istnieją już dawno się przekonałem. Jednak jestem zdania ,że nawet one nie powinny być dosadnie przekraczane. O ile tu mówimy o filmach sf, gdzie na pewne rzeczy i tak można przymknąć oko, to już w filmie akcji jakim jest ''Salt'' nie jestem w stanie tego zrobić.
''Ultraviolet'' jak na przełożenie z komiksu na duży ekran ,wypadają o wiele słabiej niż ''Batman''. Reżyseria swoje też zrobiła.

Batman jest lepszy niż Ultraviolet, to prawda, mnie nie przekonało natomiast Blade, Spiderman, Daredevil też nie, nie lubię tego aktora, natomiast Gwiezdne Wojny zawsze pozostaną u mnie najwyżej, pozdrowienia

Film jest zwyczajnie słaby i przekombinowany.